Wewnętrzny wróg
Medytacja do słów Ewangelii św. Łukasza 4, 1-13
Wielki Post to czas chrześcijańskiego uczniostwa, czas przygotowania się do Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy. We wczesnych dniach prześladowań chrześcijańskich był to czas dla przygotowujących się do chrztu, a tym samym związany z czterdziestodniową próbą, którą Pan podjął zaraz po chrzcie. W każdym z nich rozumiano, że jest to indywidualna podróż duszy, tak jak czterdzieści lat było dla ludu Izraela czasem przezwyciężenia prób i pokus wiary i sprawiedliwości przed wejściem do Ziemi Obiecanej.

Od narodzin, masakry niemowląt aż do śmierci z rąk Rzymian, Jezus żył pośród zła, które uosabiał jako „Szatan”. Zło jest realnie i nieprzerwanie obecne w ludzkim świecie i w pewnym momencie każdy z nas będzie musiał zdecydować, czy zgromadzić zasoby, by przezwyciężyć zło, czy też skapitulować. Tak jest, dziś nie ma różnicy. Na całym świecie nadal stoimy w obliczu ludobójstwa i terroru na masową skalę i bliżej domu, niewolnictwa lub drapieżników, którzy oswajają kobiety i dzieci wykorzystywane i cierpiące z powodu aktów okrucieństwa – teraz nawet pod groźbą bomb atomowych.
Zło jest naprawdę obecne w sercach mężczyzn i kobiet, ale dzisiaj porzucili oni środki, by zaangażować się w walkę. Jezus wkraczając w samotność pustyni staje przed tą samą bitwą i korzysta z zasobów Pism Hebrajskich oraz przekonania, że dzięki łasce Bożej dobro jest w końcu silniejsze od Szatana. Pokusą dla każdej osoby w tych okolicznościach jest zwątpienie w moc dobra, prawdy i miłości. Pokusa to ziarno, które niszczy duszę i prowadzi do ciemności i rozpaczy.
Tak więc ponownie rozpoczynamy wielkopostną podróż duszy, pamiętając, że patrzymy na Jezusa, który porzucając swoją boskość, doświadcza na pustyni pełni człowieczeństwa. Puszcza jest miejscem upałów i zimna, głodu i pragnienia, które stawiają wyzwanie ciału. Jest to miejsce samotności i strachu, które zwiększają samoświadomość i poczucie słabości, gdy wróg wewnątrz jest najbardziej aktywny.
Ta sytuacja stoi przed nami wszystkimi, a Jezus niczym nie różni się od żadnej osoby na drodze życia. „Nie ma czegoś takiego jak tania łaska” – pisze Dietrich Bonhoeffer. Całe życie Jezusa Chrystusa jest nieustanną walką ze złem i jego zwycięstwem nad nim. Największą wymaganą bronią jest przekonanie, że dobro zwycięża zło i że jako uczniowie mamy środki, by podjąć wyzwanie. Niestety, nie jest to postać, którą spotykamy dzisiaj w wielu zachodnich kościołach, gdzie widzimy dużo chodzenia we śnie z mdłą duchowością, która wynika z tego, że Richard Niebhur, proroczo oczekiwany, był wynikiem „zliberalizowanego chrześcijaństwa, przedstawiającego Boga bez gniewu człowieka bez grzechu do królestwa bez sądu przez Chrystusa bez potrzeby krzyża”.
Ta walka jest tak ważna, że Pan uwydatnia ją w modlitwie za swoich uczniów, abyśmy codziennie modlili się „nie prowadź nas na pokuszenie, ale wybaw nas od złego”. W tym stale przypominamy, że walka z wrogiem w nas jest osobista, tak jak wróg przychodzi nawet do nas, i jest to osobista pokusa, by zaprzeczyć Bogu i zstąpić w ciemność.